Pamiętają o swoim Święcie

( Z życia Koła)

   

Jak co roku członkowie Koła nr 10 im. „Ziemi Wałeckiej” ZBŻZ i OR WP w 66 rocznicę bitwy pod Lenino stoczonej przez 1DP im. Tadeusza Kościuszki z Niemcami zorganizowali koleżeńskie spotkanie.

1 Dywizja stoczyła bitwę 12 – 13 października na pamiątkę tej bitwy dzień 12 października przez 38 lat był świętem Wojska Polskiego. Byli żołnierze zawodowi pamiętają o swoim święcie i w okolicy daty 12 października organizują spotkanie koleżeńskie w postaci wieczoru wspomnień.

W tym roku spotkanie zorganizowano w dniu 15 października. W spotkaniu uczestniczyło 25 kolegów.

 

 

Od lewej stoją: Florian Woźniak, Waldemar Michalak, Czesław Dobrzański, Szczepan Grzelczak, Roman Malarczyk, Franciszek Nitka, Sławomir Lorencik, Leszek Nickowski, Witold Bień, Ryszard Koniecko, Tadeusz Rojewski, Marek Kowalski.

Od lewej siedzą: Piotr Szymczak, Tadeusz Wójcicki, Jerzy Fijałkowski, Tadeusz Zarywka, Witold Kowalski, Edward Sielski, Czesław Wirowski, Henryk Laszczkowski, Henryk Wlaź, Tadeusz Kuźmiński.

 

   W ładnie przygotowanej sali lustrzanej GKO ze stołami zastawionymi poczęstunkiem, w imieniu Zarządu Koła, który był organizatorem spotkania, powitałem kolegów.

 

 

 

Ogólny widok sali.

 

Na wstępie przypomniałem, że aktualnie Święto Wojska Polskiego jest obchodzone 15 sierpnia i w dniu tym byli żołnierze też uczestniczą w uroczystościach razem ze swoimi młodszymi kolegami pełniącymi służbę wojskową. Następnie w kilku słowach przypomniałem historię święta WP od 1918:

-      6 sierpnia     w rocznicę wyruszania do walki Pierwszej Kompani Kadrowej w 1914 r

                              obchodzono w latach 1919 – 1922 (4 lata)

-     15 sierpień     wprowadzono Rozkaz MSW nr 126 z 1923r w rocznice zwycięstwa w

                          Bitwie Warszawskiej w 1920r obchodzono w latach 1923 – 1947r (24 lata)

                                       podczas wojny obchodzono tylko w Wojsku Polskim na zachodzie

-    12 październik   –   wprowadzono dekretem z 7 października 1950r  w rocznicę Bitwy

                                            pod Lenino w 1943r obchodzono w latach 1950 – 1989 (39 lat)

-      3 maj   –   obchodzono 3 maja w rocznicę uchwalenia „Konstytucji 3 maja” w 1791r

                         obchodzono 1990 – 1992 (3lata)

-     15 sierpień      wprowadzono Ustawą Sejmową 30 lipca 1992r powracając do

                                          tradycji przedwojennych obchodzone od 1992r (17 lat)

  

Zwróciłem uwagę, że nie pamiętanie o dacie 12 października jest nie godne honoru żołnierza. Z tą datą wiąże się początek Armii Polskiej w Związku Radzieckim a która to w sile 1 Armii WP wkroczyła na teren Polski i w wielu bitwach walczyła o pokonanie faszyzmu i wyzwolenie Polski. Armia ta w sile dwóch armii ogólno wojskowych uczestniczyła w operacji Berlińskiej i jej żołnierze jako jedyni obok sztandaru Armii Czerwonej zawiesili sztandar Polski na gruzach Berlina.
W szeregach tej armii pełnili służbę polscy zesłańcy w Syberii, żołnierze z poboru z ziemi polskiej wyzwolonej od faszyzmu, oraz częściowo żołnierze polskich organizacji partyzanckich.
Zapominanie o wysiłku żołnierzy I i II Armii WP to zapominanie historii narodu, to zapominanie o męstwie i patriotyzmie żołnierzy, których ofiarność miała wpływ na  granice państwa polskiego, ich dzisiejszy przebieg na zachodzie. Bez ofiar poniesionych przez tych żołnierzy obecne granice byłby nieosiągalne.

Dziś, gdy świadków tamtych lat ubywa a młodzi historycy swoje opisy minionych lat traktują  koniunkturalnie, jako towar do sprzedania lub materiał do politycznych przepychanek, jakże prorocze wydają się słowa marszałka J. Piłsudskiego ...

 „Pracujcie nad prawdą historii sami, bo to, co historyk znajdzie,   będą referaty,

  atramenty, no i brudy... piszcie o sobie sami,   bo jak inni napiszą, to siebie nie poznacie"

                                                               / J.Piłsudski z książki J.Surwiło Zdarzenia, fakty, anegdoty/

                               

 

Należy słuchać z szacunkiem, co mają do powiedzenia ostatni żyjący żołnierze tamtych lat, którzy przeszli szlak bojowy od Sielc do Berlina a jedyną ich motywacją działania była wolna ojczyzna.

Jako przykład niech posłużą wspomnienia żołnierza – kobiety, która przeszła ten szlak.

 „Często myślami wracam, do Sielc nad Oką. To tam powstało Wojsko Polskie. Byli to zesłańcy, tułacze, którzy dotarli tam z dalekich tajg syberyjskich i stepów Kazachstanu. Byliśmy bardzo biedni i wyczerpani, ale gorące serca i wielka nadzieja powrotu do ojczyzny dodawała nam sił. Ten las nad Oką, był dla nas maleńką Polską. Mimo żołnierskiego trudu i wysiłku, pobyt w Sielcach był, jakże odmienny, od ciężkiej pracy w tajgach pod nadzorem „enkawudysty”. Może to ówczesna młodość sprawiła, że tamte dni znaczą w moich wspomnieniach coś odświętnego i niezapomnianego. Takie są moje odczucia, chociaż minęło już ponad pół wieku, nadal są żywe i bliskie. Trzeba to przeżyć – żeby zrozumieć.

Ja, osobiście jestem dumna, że byłam żołnierzem 1-szej Armii, biorącym czynny udział w walkach z hitlerowskim najeźdźcą i że to my, wracaliśmy z Berlina do kraju, jako zwycięzcy. Temu nikt nie może zaprzeczyć, - chociaż wielu chciałoby to uczynić.”

                                                       (Ze wspomnień Pani por. w st. spocz. Zofii Kolasy-Rogowskiej
                                                                              żołnierza telefonisty 1p.ł)

 Następnie wzniesiono toast:

                     "Za lata służby wojskowej dla obrony Ojczyzny -
       a gdyby było trzeba to również dla jej odbudowy"

Rozpoczynając wspomnienia z lat służby wojskowej przypomniałem wkład wojska w wychowanie trudnej młodzieży. Odbywali oni pięcioletnią służbę ochotniczą a wojsko zapewniało im ukończenie szkoły zawodowej w wybranym przez siebie zawodzie. Jeżeli dobrze pamiętam dane z różnych odpraw to tym szkoleniem objęto około 20 000 młodych chłopców, którzy zaufali wojsku. Ich przebieg służby różnie się kończył. Część ukończyła szkołę i znalazła pracę swoim zawodzie, część po skończeniu okresu służby została w wojsku na etatach podoficerskich. Byli z nich świetni podoficerowie a często uczyli się dalej i awansowali w służbie wojskowej. Część przerywała służbę wojskową i odchodziła do cywila. Liczne spotkania z naszymi podopiecznymi ich wypowiedzi są dowodem, że w tym zakresie spełniliśmy nałożony na nas obowiązek. Pamiętać przy tym należy, że zajmowaliśmy się młodzieżą trudną, która nie mogła się odnaleźć w cywilnym systemie edukacji  a praktycznie system ten zrezygnował z ich edukacji. Naszą pracą wskazaliśmy tym chłopcom drogę postępowania w życiu. Moje doświadczenie w tym zakresie było duże gdyż poza normalnymi obowiązkami służbowymi w różnych latach byłem ich wychowawcą nauczycielem i pełniłem obowiązki dyrektora szkoły. Z przyjemnością wspominam, że wszyscy koledzy którym przełożeni dołożyli do normalnych obowiązków służbowych problem żołnierzy długoterminowych, rozwiązywali go z dużym poczuciem odpowiedzialności. Wspomnienia poparłem dwoma zdarzeniami, jakie mnie spotkały podczas edukacji wspominanych żołnierzy. Już podczas mojego wystąpienia rozpoczęła się wymiana wspomnień. Koledzy zrozumieli najważniejsze, nie pozwolić na utracenie pamięci o naszej służbie.

 

Koledzy kolejno przez cały wieczór od 17.00 do 22.00 wspominali lata, które wspólnie przeżyli podczas służby wojskowej. Kolejno wspomnienia snuli:

 

Kolega Florian Woźniak  –  Wspominał swój pierwszy przyjazd do Wałcza wraz   z liczną grupą kolegów z roku ukończenia szkoły oficerskiej. Wrażenia z pierwszego spotkania z przełożonymi: dowódcą pułku płk Mieczysławem Kluką, dowódcą batalionu mjr Janem Traczem, dowódcą kompanii por. Bogumiłem Poradą.

Kolega Ryszard Koniecko  –  Wspominał jak szkolono go na szyfranta, co spowodowało, że trafił do Wałcza a w toku dalszej służby został dowódcą plutonu zaopatrzenia. Przypomniał kolegom jak doszło do tego, że na ćwiczeniach przygotowywał na drugie śniadanie placki ziemniaczane.

Kolega Henryk Laszczkowski  –  Wspomniał swoje doświadczenia z pracy z żołnierzami służby długoterminowej.

Kolega Tadeusz Zarywka  –  Zainteresował kolegów swoimi przygodami służbowymi i turystycznymi, jakie miał podczas służby w charakterze szyfranta podczas służby w misji ONZ na Bliskim Wschodzie.

Kolega Czesław Wirowski  –  Opowiedział swoje wrażenia, jakie miał z porównania swojej służby w jednostce szkolnej na stanowisku dowódcy kompanii i na stanowisku szefa służby samochodowej Brygady Łączności.

Kolega Witold Bień  –  Zainteresował obecnych swoimi wspomnieniami z rozstania się z ZSRR gdy jako repatriant w  1958r opuszczał strony ojczyste i jednostkę gdzie został wcielony do zasadniczej służby wojskowej w Armii Czerwonej.

Kolega Tadeusz Wójcicki – Wspominał niezapowiedzianą wizytę całego Dowództwa Okręgu w celu sprawdzenia jak wykonywane są prace podczas miesiąca techniki, wyraził słowa uznania wszystkim kolegom, którzy tamtego dnia prezentowali profesjonalizm.

Kolega Leszek Nickowski  –  Wspominał ćwiczenia i ciągłe zmienianie ich koncepcji, co zakończył dowcipną anegdotką.

Koledzy Jan Kuśmierek i Henryk Wlaź –  Zapoznali kolegów ze swoimi przeżyciami pierwszych dni pobytu w jednostce.

Zebrani z życzliwością przyjęli nowego członka naszego koła Płk Sławomira Lorencika, który zgłosił chęć bycia członkiem naszego koła i przedstawił swój życiorys.

Po każdym wystąpieniu następowały wymiany osobistych doświadczeń i przeżyć podczas służby, co stwarzało klimat serdeczności i pozwalało w milej koleżeńskiej atmosferze być razem przez wieczór.

Z własnej obserwacji a także wypowiedzi kolegów wynika, że było to kolejne udane koleżeńskie spotkanie naszego koła.

                                                                 Prezes 10 Koła Rejonu  Pilskiego ZBŻZ i OR WP
                                                                                     Płk w st. spocz Witold Kowalski